Idealna przynęta na dużego karpia? Czym jest orzech tygrysi….

Jak przebiegłe i wybredne potrafią być duże karpie wie tylko ten, kto próbował je łowić w łowiskach poddanych dużej presji wędkarskiej. Szuka się wtedy tej jedynej, cudownej przynęty, która spowoduje, że osiągniemy sukces. W życiu jednak na cud bardzo rzadko można liczyć, a to, co liczy się najbardziej, to kreatywność i pomysłowość. Wtedy sukces prędzej czy później będzie naszym udziałem. Dziś chciałem przedstawić przynętę, która ma w sobie to coś, co sprawia, że duże karpie chętnie na nią biorą. A mowa o orzechu tygrysim. Pomyśli ktoś, że ma już receptę na łowienie dużych karpi, ale ta droga nie jest tylko różami usłana. Dzieje się tak za sprawą pewnej właściwości tej przynęty, którą jest jej niesamowita twardość. Przygotowanie orzecha tygrysiego do łowienia wymaga co nieco zachodu i wiąże się z moczeniem go co najmniej kilka dni a później gotowaniu przez kilka godzin a i po tym zabiegu wcale nie jest miękki. Jak się okazuje w przypadku polowania na większe ryby, wcale nie jest to wadą, bo dzięki temu unikamy objadania i wyjadania zanęty i przynęty przez drobnicę. I tu wyjawiłem kolejną tajemnicę, aby mieć sukcesy w połowie na tą przynętę, trzeba ryby do niej przyzwyczaić. Zęby gardłowe karpi radzą sobie z orzechem tygrysim, natomiast mniejsze ryby nie są w stanie ich połykać i trawić. Ze względu na to, że orzech tygrysi nie jest przynętą łatwą do pozyskania ani prostą i szybką do przygotowania, nieczęsto gości nad naszymi wodami, ale zapewniam, że jeśli ktoś zdecyduje się na jego użycie, może go spotkać miła niespodzianka. Na rynku wędkarskim pojawiły się już gotowe do użycia orzechy tygrysie, ale cena okazuje się dosyć wysoka, jak ktoś ma ochotę i wolne fundusze na nie, zachęcam do spróbowania.

Grzegorz Lenartowicz.

Dodaj komentarz