Wędkarstwo muchowe, część 3. Jak łowić na „muchę”?

Wcześniej przedstawiłem najbardziej potrzebne akcesoria, oraz sprzęt niezbędny do rozpoczęcia przygody z muchówką. Tym razem postaram się dodać kilka zdań o samym łowieniu. Swoją przygodę z muchówką zacząłem łowiąc na suchą muchę i muszę przyznać, że jest to dla mnie najbardziej wciągająca metoda. Z racji tego, że mucha pływa po powierzchni, to moment brania jest bardzo widowiskowy i wywołuje spore emocje. Tu muszę dodać, że pomimo sporej ilości wyjść do muchy i zamieszaniu na powierzchni, jedynie część brań kończy się zacięciem i udanym holem. W moim przekonaniu wygląda na to, jakby część ryb po przyjrzeniu się z bliska naszej przynęcie nie decydowała się na jej pobranie. Żeby nasza mucha zachowała dobrą pływalność, radzę zaopatrzyć się w preparat w żelu lub oleju przeznaczony do smarowania much. Dzięki niemu zdecydowanie dłużej nasza przynęta będzie unosić się na powierzchni. Poza tym co kilkanaście przepuszczeń muchy potrzebny jest energiczny między wymach, powodujący pozbycie się cząstek wody z przynęty (tzw. osuszanie muchy).

Teraz może słowo o samych rzutach. Nie łudźmy się, że po kilku próbach staniemy się mistrzami wszystkich technik rzutowych. Jest to po prostu niewykonalne. Jednak nie załamujmy się, ponieważ na początek wystarczy nauczyć się rzutu znad głowy i na razie nie myśleć o innych. Nauka rzucania jest łatwiejsza, gdy mamy kogoś doświadczonego, kto podpowie jak to robić. Jeśli jednak kogoś takiego nie mamy – możemy próbować nauczyć się sami. W moim przypadku właśnie tak było. Po obejrzeniu filmu z udziałem Adama Sikory wyszedłem na podwórko i zacząłem próby. Okazało się, że pamiętając o radach naszego guru poszło mi to całkiem nieźle i dosyć szybko opanowałem podstawy. Nad wodą wystarczy nie pchać się w miejsca trudne technicznie, a dalej już pójdzie. Mówią, że trening czyni mistrza i w istocie coś w tym jest. Zaręczam, iż każdy następny wyjazd zaowocuje lepszym opanowaniem techniki posługiwania się muchówką. Jeszcze jedna rada: mianowicie brodzenie w głębszych rejonach rzeki jest dosyć niebezpieczne, ze względu na używane spodniobuty. Zachowajmy więc czujność przed zrobieniem jednego kroku za daleko.

Przyjemnego wypoczynku z muchówką.

Grzegorz Lenartowicz.

Dodaj komentarz