Jak wędkować w deszczu?

Dla prawdziwego wędkarza sezon trwa cały rok – pogoda nie ma znaczenia! Gdy zaplanowane jest wyjście na ryby – jedziemy nad wodę. Czy praży słońce, trzaska mróz, czy pada śnieg lub deszcz.
Wiadomo – najprzyjemniej jest jak świeci piękne słonko, nie wieje wiatr, a ryby biorą jak szalone.
Takich wyjść jest niestety bardzo mało, dlatego też po kolejnej niedzieli spędzonej w strugach deszczu postanowiłem napisać kilka zdań o tym jak bronić się przed tym zjawiskiem atmosferycznym.
Będąc miłośnikiem spininngowania zbyt dużego wyboru nie mamy: komplet nieprzemakalny firmy Jaxon, spodnie i płaszcz w zupełności wystarczą żeby na sucho wędrować brzegiem łowiska.

Komplety przeciwdeszczowe Jaxon
Komplety przeciwdeszczowe Jaxon

Do tego kompletu warto zakupić dobre lekkie kalosze. Świetne, ocieplane, wygodne oferuje firma Rapala.

Kalosze Rapala wykonane z pianki EVA
Kalosze Rapala wykonane z pianki EVA

Jeśli planujemy dłuższe posiedzenie (czyli wędkowanie metodą gruntową, bądź spławikową) siłą rzeczy spędzimy parę godzin w jednym miejscu. Mamy wtedy dużo więcej możliwości zabezpieczenia się przed deszczem. Świetnym rozwiązaniem jest parasol, który chroni zarówno przed wodą jak i przed ostrym słońcem. Bardzo dobrej jakości produkty oferują firmy: Sensas, D.A.M i Jaxon. Parasole są na tyle duże, że mieszczą się pod nimi dwie dorosłe osoby wraz z fotelami. Wędkując w pojedynkę można schować także sporo sprzętu wędkarskiego, dzięki czemu nie będziemy musieli go suszyć (czego osobiście nie znoszę).

Typowy parasol z osłoną.
Typowy parasol z osłoną.

Dobrym rozwiązaniem są parasole z osłoną – doskonale chronią również przed wiatrem. Spokojnie mogę je polecić miłośnikom nocnych zasiadek, ponieważ mogą posłużyć za namiot, w którym w ciepłą letnią noc można spać w samym śpiworze.

Zabezpieczenie samego siebie przed opadami, czy silnym wiatrem, to jeszcze nie koniec. Siedzimy sobie spokojnie w płaszczu przeciwdeszczowym, czy pod parasolem, popijając gorąca herbatę. Jak wiadomo – zła pogoda nie przeszkadza rybom w żerowaniu. A co z naszą zanętą i robakami? Niczym nie osłonięta zanęta po chwili ulewnego deszczu stanie się bezużyteczną kupą błota, a robaki śmiało rozejdą się po całym stanowisku. Jeśli chodzi o zanętę – prosta sprawa – wiadro z pokrywką. Nawet przy największych ulewach nie zdarzyło mi się żeby woda przedostała się do spożywki. Robaki możemy oczywiście schować do wiadra z zanętą. Chyba, że łowimy na tyczkę i wszystko musimy mieć pod ręką, żeby nie wykonywać zbędnych czynności na podeście. Wtedy najlepszym rozwiązaniem jest półka z osłonką, na której pod maleńkim namiocikiem rozstawiamy nasz szwedzki stół, który będziemy serwowali rybom.

Parasol na pudełka do robaków.
Parasol na pudełka do robaków.

Najważniejsze na łowisku jest jednak bezpieczeństwo, dlatego trzeba pamiętać o obserwacji zjawisk pogodowych (szczególnie, że klimat się zmienia i coraz częściej jesteśmy świadkami nagłych bardzo silnych burz, trąb powietrznych jeszcze niedawno uważanych w naszym kraju za anomalia pogodowe). Przed takimi zjawiskami nie uchroni nas żaden parasol, dlatego jeśli widzimy zbliżającą się burzę – najlepiej zakończyć wędkowanie. Jeśli nie ma możliwości na wcześniejszą ewakuację, to lepiej przeczekać w samochodzie, składając oczywiście wędki, które w większości zbudowane są z włókna węglowego (a jak wiadomo nie od dziś – wystawiona pionowo wędka może zostać uderzona piorunem).

W ostatnich dniach sierpnia życzę samych słonecznych dni.

Z wędkarskim pozdrowieniem

Piotr Cudny.

Dodaj komentarz