Tegoroczny urlop przyszło mi spędzić z rodziną w okolicach słynnego Zakopanego. A ponieważ chciałem trochę tego czasu wykorzystać, również na wędkarstwo, zostałem postawiony przed faktem nauczenia się posługiwania muchówką. Spyta ktoś „dlaczego”? Jak się okazało – w najbliższej okolicy nie było innego łowiska, które pozwalało by łowić inaczej niż na sztuczną muchę. W bliskiej odległości od kwatery płynęły dwie fajne pstrągowe rzeki. Postanowiłem więc zainwestować w odpowiedni sprzęt i tak oto stałem się początkującym wędkarzem muchowym. Postaram się przedstawić kilka praktycznych rad dla kogoś, kto miał by ochotę powędkować muchówką w czasie urlopowego wyjazdu rodzinnego. Podstawowa sprawą do załatwienia to zezwolenie na połów, które trzeba wykupić i mieć przy sobie w czasie łowienia. Najwygodniej jest to zrobić przez internet, ponieważ jak się okazuje punktów, gdzie można je wykupić na miejscu nie ma zbyt wiele a odległości do nich nie zawsze bliskie. Skoro to wyjazd z rodziną nie łudźmy się, że czasu na wypady wędkarskie będziemy mieli pod dostatkiem. Najczęściej będą to 2-3 godziny rano lub wieczorem. Starajmy się ograniczyć do minimum sprzęt, który zabieramy nad wodę, ponieważ łowienie na muchę to głównie brodzenie w wodzie, więc nie ma gdzie odłożyć rzeczy niepotrzebnych przy wędkowaniu.
Z rzeczy najbardziej potrzebnych to spodniobuty. W okresie letnim najlepiej sprawdzają się spodniobuty oddychające, co niestety wiąże się ze sporymi kosztami, ale z pewnością większym komfortem. Osobiście używałem znacznie tańszych wykonanych z plavitexu. Wadą jest to, że trzeba się liczyć z obfitym poceniem.
Można użyć również woderów. Są mniej praktyczne i bardziej ograniczają łowiącego.
Kolejnym istotnym elementem jest nakrycie głowy – najlepiej sprawdzi się kapelusz ewentualnie czapka z daszkiem.
Jak wspomniałem wcześniej – brodzimy. Więc nie mamy jak się ukryć przed słońcem. Okulary polaryzacyjne – pomagają w obserwacji wody eliminując zjawisko odbicia światła. Dzięki temu znacznie poprawiamy swoją widoczność.
Następnym elementem wyposażenia jest krótka kamizelka muchowa z dużą ilością kieszeni, dzięki której mamy gdzie upchać swoje akcesoria potrzebne przy łowieniu, jak i gdzie doczepić na uchwycie magnesowym krótki podbierak wykonany z miękkiej siatki splecionej bezwęzłowo lub silikonowej, które nie uszkadzają śluzu ochronnego podebranej ryby.
Resztę potrzebnych rzeczy przedstawię w następnym artykule za tydzień.
Grzegorz Lenartowicz.