Słodka tajemnica. Czyli jak stosować melasę?

Jak wszyscy wiedzą, a ci, którzy nie wiedzieli, a czytają ten wpis zaraz się dowiedzą – leszcze są wyjątkowymi łasuchami. Uwielbiają słodycz. Ogromna ilość zanęt produkowana z myślą o tym gatunku ryb zawiera słodkie aromaty: wanilia, karmel, czekolada, piernik, miód mają skutecznie przyciągać duże okazy i oczywiście tak w istocie jest. Możemy jednak dołożyć do zanęty coś ekstra. Mianowicie, udając się na wędkowanie, z nastawieniem na połów leszczy warto dodać do zanęty melasy. Na rynku dostępna jest cała gama smaków, w tym przypadku najlepszymi dodatkami będą: karmel, który leszcze uwielbiają, a także: brasem, wanilia i melasa naturalna, która jest też świetnym rozwiązaniem ponieważ słodzi zanętę ale nie zabija jej naturalnego zapachu.
Jak dodać gęstą substancję do zanęty? Sposób jest bardzo prosty. Do wody, którą będziemy namaczali spożywkę, wlewamy zawartość buteleczki. Ja stosuję produkty firmy Lorpio w 250 ml opakowaniach – w sam raz na „raz”. Następnie mieszamy do momentu uzyskania brązowego koloru wody. Taką mieszanką namaczamy „towar”, a nasze szanse na udane połowy zdecydowanie rosną.
Łowiąc w rzekach często używamy gliny, żeby dociążyć zanętę. Daje to możliwość dodatkowo dosłodzić rybom za pomocą słodzików np.: „Sweet Magic” 0.10g firmy Górek i Sweetex Słodzik-Aromat firmy Boland. Słodziki można stosować również do zanęt. Tutaj zalecam jednak dużą ostrożność i ścisłe trzymanie się proporcji. Bardzo łatwo możemy „przedobrzyć” czego efektem będzie brak brań.


Wszystkim Czytelnikom życzę udanych połowów w długie czerwcowe dni i krótkie, coraz cieplejsze noce.

Z wędkarskim pozdrowieniem

Piotr Cudny.

Dodaj komentarz